wtorek, 26 sierpnia 2014

Szafranowe udka kurczaka duszone z dynią, papryką i pieczarkami


 Przepis dość na czasie, ponieważ sezon dyniowy trwa pełną parą, więc szczerze polecam tak przygotowane udka, są smaczne i soczyste, a dynia, cóż chyba nie muszę się rozpisywać nad jej wspaniałym smakiem, prawda? :-) Oczywiście przyprawy można dobierać po swojemu, oraz takie, które akurat mamy pod ręką. Mnie ostatnio koleżanka obdarowała przyprawami przywiezionymi z Gruzji, tak więc nie mogłam się obyć bez wykorzystania ich w tym daniu. Polecam spróbować, naprawdę wyjątkowy smak.
Składniki:
- 4 udka kurczaka
- 1 mała dynia (około 0,5 kg po obraniu i wydrążeniu pestek)
- 1 średnia cebula
- 3 ząbki czosnku
- 20 dag pieczarek
- 1 czerwona papryka
- 3-4 duże łyżki jogurtu greckiego
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki oliwy
- bulion drobiowy lub warzywny (0,5 litra)
- pół łyżeczki curry
- sól (według własnych preferencji) 
- 1 łyżeczka suszonej macierzanki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- szczypta chili
- szczypta pieprzu czarnego
- 1 łyżeczka sproszkowanego szafranu (ja dodałam także kilka pręcików)
- pół łyżeczki swańskiej soli
- odrobina sumaku

Przygotowanie:
1. Na początku zabieramy się za marynowanie mięsa. Do miski z udkami dodajemy szafran, macierzankę, swańską sól, pieprz, sumak, chili oraz sól. Dokładnie mieszamy, wcierając dobrze przyprawy w mięso. Odstawiamy na około 20 minut.
2. Przygotowujemy warzywa. Obieramy i kroimy dynię na kosteczki (nie za małe, aby nam się całkowicie nie rozpadły), podobnie robimy z papryką oraz cebulą. Pieczarki wystarczy pokroić w plasterki. Czosnek obrać i zgnieść każdy ząbek.
3. Rozgrzewamy patelnię, roztapiamy na niej masło i smażymy udka po około 4-5 minut z każdej strony.
4. W między czasie w garnku rozgrzewamy dwie łyżki oliwy i wrzucamy kolejno dynię, paprykę, cebulę, czosnek, pieczarki. Dodajemy do warzyw curry, odrobinę soli, pieprzu, macierzanki i jeszcze szczyptę szafranu. Mieszamy co chwilę, aby warzywa nie przywarły do dna. Po około 10-12 minutach zalewamy całość bulionem i dokładamy na górę mięso. Co jakiś czas oczywiście delikatnie mieszamy. Dobrze, żeby mięso było prawie w całości zanurzone w warzywach i wywarze, wówczas kurczak będzie miękki i dokładnie przejdzie aromatem warzyw. 
5. Całość od momentu włożenia udek dusimy pod przykryciem około 35 minut. Po tym czasie zdejmujemy garnek z ognia i po 5 minutach dodajemy rozrobiony z sosem z garnka (aby się nie zważył) jogurt grecki.
6. Ja podałam z ziemniakami, ale myślę, że danie świetnie pasowałoby do ryżu.

Potrawa ta jest niezwykle aromatyczna, przygotowując ją zaskoczycie nie jednego gościa. Samo danie jest proste w przygotowaniu, a obecność szafranu wprowadza do naszej jadalni odrobinę luksusu :-) 









czwartek, 21 sierpnia 2014

Zupa krem z pomidorów i papryki



Już dłuższy czas czaiłam się na przygotowanie tej pysznej zupy, jednak czekałam na moment kiedy będę mogła wykorzystać pomidorki z przydomowego ogródka mojej mamy. I nadszedł ten wspaniały moment. Zupa wyszła naprawdę smakowicie i z pewnością znajduje się wysoko na liście moich ulubionych zup. 

Składniki (na około 2,5 litra zupy):
- użyłam około 10 pomidorów, 2 były bardzo duże, pozostałe średniej wielkości*
- 1 średnia papryka
- sól
- pieprz
- papryka słodka w proszku
- 2 łyżeczki cukru
- 1 duża cebula
- 5-6 ząbków czosnku
- świeża lub suszona bazylia
- kilka łyżeczek śmietany 18%
- 3-4 łyżki oliwy
- 2 łyżeczki koncentratu (opcjonalnie)

* Myślę, że warto wykorzystać jak najlepsze pomidory, wówczas idealnie oddadzą swój smak w zupie, Dobrze wiemy, że często te "sklepowe" nie są tak smaczne jak te z domowych upraw. Warto więc czasami się przejść na rynek i kupić coś bardziej swojskiego. Polecam pomarańczowe pomidory, w mojej zupie się sprawdziły, ale są również idealne na kanapki.

Przygotowanie:
1. Parzymy wszystkie pomidory, obieramy je ze skórki i kroimy w kosteczkę. 
2. W taką samą kostkę kroimy paprykę. Obieramy i kroimy na kawałki cebulę (nie musi być drobno posiekana).
3. Obieramy ząbki czosnku i miażdżymy je.

4. Gdy mamy przygotowane już wszystkie warzywa, rozgrzewamy oliwę w garnku i wrzucamy je. Doprawiamy solą, pieprzem, cukrem, papryką i mieszamy co jakiś czas przez około 25 minut na średnim ogniu. Do pomidorów nie ma potrzeby dolewania wody, mają dużo soku i powstanie z nich wspaniały krem.

5. Jeżeli warzywa są tak miękkie, że praktycznie same się rozpadają możemy dodać opcjonalnie 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego.
6. Zdejmujemy zupę z ognia, dodajemy kilka łyżeczek śmietany i blenderujemy całość. Warto dodać sporo bazylii, idealnie pasuje do pomidorów.
7. Po nalaniu na talerze można dodać kilka kawałków mozzarelli, podawać z grzankami.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Kremowa zupa z dyni z kawałkami marchewki



Może mało oryginalny przepis, ale jakże rozchwytywany o tej porze roku. Pyszna zupa z dyni może być przygotowywana na różnorakie sposoby. Sama już wypróbowałam ich kilka, jednak w dzisiejszej odsłonie, klasycznie - zupa krem z dodatkiem małych kawałków marchewki (lubię jak coś w zupie pływa).

Składniki (na duży, około 3 litrowy garnek):

- 1 mała dynia (moja mogła warzyć ok 1 kilograma)

- 5 średnich ziemniaków
- 4 dość spore marchewki
- 1 duża cebula
- 1 duża pietruszka
- 4 ząbki czosnku
- 2,5 litra bulionu drobiowego (lub po prostu kostki rosołowe)
- pieprz
- sól
- curry
- imbir (najlepiej świeży, ja użyłam sproszkowany)
- 3-5 łyżek oliwy
- oregano, bazylia, lubczyk - najlepiej świeże, ja jednak akurat pod ręką miałam suszone

Przygotowanie:
1. Obieramy, myjemy i kroimy w kawałki przygotowane wcześniej warzywa (z wyjątkiem 2 marchewek oraz 2 ząbkami czosnku)

2. W garnku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy pokrojone warzywa. Smażymy, często mieszając przez około 5-10 minut. W między czasie solimy, dodajemy pieprzu, curry, imbiru oraz szczyptę ziół. Cały czas 
mieszamy.

3. Po 10 minutach zalewamy warzywa bulionem. Dodajemy jeszcze przypraw wedle uznania. Ja uwielbiam gdy jest sporo curry oraz imbiru, więc dosypuję hojnie. Przeciskamy przez praskę 2 zostawione wcześniej ząbki czosnku, mieszamy i gotujemy dalej przez 30 minut do miękkości warzyw.
4. W między czasie kroimy na drobne kawałeczki marchew (ja kroiłam w talarki i każdy z nich na 4 części).
5. Gdy warzywa będą już miękkie, blenderujemy całą zawartość garnka, tak długo aż zupa stanie się aksamitnie gładka. Wrzucamy drobno posiekaną marchewkę i pozostawiamy zupę na ogniu przez około 7-10 minut. 

Zupę można podać z kraszonymi ziemniaczkami lub grzankami. Świetnie smakuje na zimno oraz na ciepło. Bardzo żałuję, że sezon dyniowy nie trwa cały rok, byłaby to idealnie rozgrzewająca zupka na długie zimowe wieczory.






czwartek, 19 czerwca 2014

Smażone kuleczki z gotowanych batatów z curry



Zatem kolejna wersja smażonych kotlecików, jednak tym razem z niezwykłych ziemniaków. Bataty - uwielbiam od pierwszego spróbowania. Ziemniaki i inne pochodne ich warzywa mają to do siebie, że mogę się nimi zajadać praktycznie każdego dnia i nigdy nie przestaną mi smakować. Wiadomo jednak, że trzeba sobie urozmaicać życie i smaki.. Dlatego też dziś smażone kotleciki, a właściwie kuleczki, również z ziemniaków, z batatami, wzbogacone smakiem curry. Podobnie jak poprzednie kotleciki i w tych nie ma nic skomplikowanego w przygotowaniu, a efekt zadziwiający. Mój faworyt jeśli chodzi o takie zakąski. Polecam!

Składniki:
- 1 duży batat
- 3 małe/średnie ziemniaki
- 1 średnia cebula
- świeży zioła (koperek, pietruszka, oregano)
- 2 płaskie łyżeczki curry
- sól
- pieprz
- mąka ziemniaczana
- 1 świeże jajko
- olej do smażenia
- bułka tarta
- zmielone orzechy włoskie
- 2-3 łyżeczki sera feta

Składniki do sosu:
- 1 awokado
- jogurt naturalny
- sok z cytryny
- 3 ząbki czosnku
- sól
- pieprz

Przygotowanie:
1. Obieramy batata i ziemniaki. Kroimy w kosteczkę, gotujemy.
2. W między czasie możemy przygotować sos do podania z kuleczkami. Obieramy awokado, 3 żabki czosnku. Kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do blendera, dodajemy świeżego oregano, soli, pieprzu oraz soku z cytryny, zalewamy jogurtem naturalnym i miksujemy. Otrzymany sos przelewamy do miseczki i wstawiamy do lodówki.
3. Blender przyda nam się jeszcze do posiekania cebuli ze świeżymi ziołami.
4. Kiedy ziemniaki się zagotują, ugniatamy je na papkę. Dodajemy zmiksowaną cebulę z ziołami, fetę, doprawiamy curry, solą, pieprzem i wszystko dokładnie mieszamy.
5. Do powstałej masy wrzucamy jedno jajko oraz dosypujemy mąkę ziemniaczaną, tyle, aby uzyskać odpowiednią konsystencję do lepienia kuleczek.
6. Przygotowujemy panierkę. Do blendera wrzucamy garść orzechów włoskich oraz trochę świeżych ziół. Rozdrabniamy. Mieszamy orzechy z kilkoma łyżeczkami bułki tartej.
7. Rozgrzewamy olej na patelni. Dość sporo, aby kuleczki były przynajmniej w połowie przykryte olejem. Formujemy kuleczki, obtaczamy je w panierce i kładziemy na gorący tłuszcz. Smażymy tak długo z dwóch stron, aż się ładnie zarumienią. Przed podaniem kładziemy je na ręcznik papierowy, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
8. Podajemy z sosem jako ciepłą zakąskę.

Ja podałam je również z żółtą fasolką szparagową podsmażoną na maśle. Świetnie się wkomponowała. Kuleczki idealnie nadadzą się na przekąskę, kolację, ale również na imprezę. Polecam, bo przygotowanie jest banalnie proste, a smak naprawdę wyjątkowy i oryginalny. Najlepiej je spożyć zaraz po usmażeniu, wtedy są chrupiące.







poniedziałek, 26 maja 2014

Kotleciki z kaszy gryczanej ze szpinakiem

No i kolejna wersja domowych kotlecików. Smaczny sposób na szybkie danie. Jednak najlepsze w nich jest oczywiście to, że można je przygotować z tego, co akurat mamy pod ręką. W mojej dzisiejszej odsłonie - kotleciki z kaszy gryczanej ze szpinakiem.

Składniki (na około 12-13 kotlecików):
- około pół szklanki sypkiej kaszy gryczanej
- około 7-8 kostek brykietu szpinaku
- 2-3 ugotowane jajka
- 1 średnia cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- odrobina świeżej natki pietruszki
- sól
- pieprz
- 1 surowe jajko
- bułka tarta
- olej lub oliwa
- mąka ziemniaczana

Przygotowanie:
1. Kaszę gryczaną płuczemy i przygotowujemy do gotowania. W między czasie gotujemy jajka na twardo. 
Siekamy drobno cebulę, czosnek i wrzucamy do miski wraz z rozmrożonym szpinakiem.
2. Kiedy kasza będzie gotowa odstawiamy ją na chwilę do przestygnięcia. Po kilku minutach mieszamy kaszę ze szpinakiem. 
3. Obieramy jajko, kroimy je i dodajemy do kaszy.
4. Całość mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem.
5. Lepimy kotleciki. Do farszu dodajemy jajko oraz mąkę ziemniaczaną (tyle, aby całość nam się odpowiednio skleiła).
6. Rozgrzewamy na patelni olej lub oliwę. Obtaczamy uformowane kotleciki w bułce tartej i smażymy po kilka minut z każdej strony tak ,aby się ładnie zarumieniły. 

Kotleciki warto podać z jakimś sosem oraz świeżym warzywem. W moim przypadku była to rzodkiewka.





Dorsz grillowany w szynce z batatami i szparagami

Na szczególną okazję postanowiłam przygotować to wspaniałe danie. Opłacało się bo połączenie smaków naprawdę niesamowite i widok potrawy na talerzu ucieszył oko. Grillowany dorsz w szynce Schwarzwaldzkiej, podany z batatami oraz szparagami podsmażanymi na maśle to prawdziwie wykwintne danie, które śmiało można sobie zaserwować w domu. Tym bardziej, że obecnie trwa sezon na szparagi, więc ich zakup nie będzie żadnym problemem. Warto też poszukać w swojej okolicy miejsca, gdzie dostać można świeżą rybę. Zapraszam do zapoznania się z przepisem.

Składniki (na porcje dla 4 osób):
- około 0,5-0,6 dag filetu z dorsza
- 8 plasterków szynki Schwarzwaldzkiej
- pęczek zielonych szparagów
- sól
- pieprz
- sok z limonki
- oliwa
- olej do smażenia frytek
- 2 duże bataty

Składniki do sosu:
- 1 łyżka masła
- 2-3 łyżki śmietany jogurtowej 9%
- około 40-50 g sera gorgonzola

Przygotowanie:
1. Rybę kroimy na osiem 2-3 cm kawałki. Przyprawiamy ją solą, pieprzem i skrapiamy sokiem z limonki oraz odrobiną oliwy. Każdy kawałek zawijamy w szynkę Schwarzwaldzką i wkładamy na pół godziny do lodówki.
2. Obieramy bataty, myjemy i kroimy na duże frytki. Moczymy w wodzie do chwili rozpoczęcia smażenia.
3. Szparagi myjemy, odcinamy około 1/3 od dołu. Wstawiamy do garnka z wodą i gotujemy. Tak długo aż będą miękkie. Należy pamiętać aby ich nie przegotować. Muszą być miękkie ale powinny zachować swoją jędrność. Kiedy już będą gotowe odkładamy je do ostudzenia.
4. Włączamy grilla i na rozgrzanego kładziemy kawałki dorsza. W między czasie wlewamy na patelnię olej i na rozgrzany wkładamy frytki z batatów.
5. Gdy ryba będzie na grillu, a bataty będą się smażyć, możemy przygotować sos. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy ser gorgonzola oraz kilka łyżek śmietany. Mieszamy do rozpuszczenia sera i odstawiamy.
6. Wracamy do ryby. Co kilka minut przekładamy każdy kawałek, wówczas szybko ryba będzie gotowa.
7. Kiedy ryba oraz frytki będą gotowe. Zabieramy się za podsmażanie szparagów. Potrzeba na to tylko chwilę, ale smak jest niezastąpiony. Rozpuszczamy na patelni masło i kładziemy szparagi, dodajemy szczyptę soli. Obsmażamy delikatnie z każdej strony i zdejmujemy z ognia.
8. Rozkładamy rybę, bataty i szparagi na talerze. Polewamy przygotowanym wcześniej sosem.

Pomimo iż przygotowanie zajmuje sporo czasu, to warto od czasu do czasu pozwolić sobie na takie szaleństwo w kuchni. Dorsz genialnie przechodzi smakiem szynki, szparagi smażone na maśle - niebo w gębie. No i przesłodkie oryginalne bataty. Całość dopełniona przepysznym delikatnym sosem. Szczerze polecam!




niedziela, 25 maja 2014

Zupa rybna ze szpinakiem z azjatyckim akcentem

W dzisiejszym przepisie, zupa rybna w nieco innej odsłonie. Zainspirowana tym przepisem. Już od dłuższego czasu przymierzałam się do ugotowania zupy rybnej, jednak wciąż poszukiwałam nowego smaku. Ponieważ uwielbiam azjatyckie smaki, zupa jak najbardziej trafiła w mój gust. Prosta i szybka do przygotowania.

Składniki:
- około 15 dag filetu z łososia
- około 15 dag filetu z dorsza
- około 2 cm kawałek imbiru
- sos sojowy
- około 30 dag świeżego szpinaku
- makaron chow main 
- sól
- pieprz
- chili 
- 1 mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- ocet ryżowy
- sos rybny lub ostrygowy (opcjonalnie)
- natka pietruszki (opcjonalnie)
- limonka

Przygotowanie:
1. Wrzucamy do garnka ryby, zalewamy ok 1,5 l wody i gotujemy. 
2. W między czasie obieramy cebulę i czosnek, siekamy je.
3. Obcinamy łodygi szpinaku i czyścimy go. 
4. Jeżeli ryba się zagotowała, rozdrabniamy ją widelcem. Wrzucamy do wywaru cebulę, czosnek. Doprawiamy solą, pieprzem, chili oraz sosem sojowym
5. Kiedy cebula już zmięknie dodajemy świeże liście szpinaku. 
6. Na tarce ścieramy obrany imbir i dodajemy do zupy. Ścieramy również skórkę z limonki.
7. Aby poprawić smak, warto dodać octu ryżowego oraz sosu ostrygowego.
8. Pod sam koniec gotowania wrzucamy makaron chow main (według uznania). 

Jak widać przygotowanie takiej zupy nie wymaga wielkiego wkładu czasowego. A efekt jest niesamowity. Przed podaniem można dodać świeżej natki pietruszki.



czwartek, 8 maja 2014

Kotleciki ryżowe z tuńczykiem



Ostatnio trochę wpadłam w szał kombinowania z kotlecikami. Przez jakiś czas umknęła mi ta wspaniała alternatywa szybkiej, taniej i przesmacznej kolacji. Czego szybko zaczęłam żałować i jak się rozkręciła to trzy dni pod rząd były kotleciki, ale na szczęście różne kombinacje. Wcześniej była wersja z kotowanych ziemniaków. Teraz nadszedł czas na pyszne ryżowe placuszki z tuńczykiem.

Składniki:
- 1 woreczek ryżu
- 1 puszka tuńczyka w sosie własnym
- 1 średnia czerwona cebula
- kilka listków świeżej bazylii
- 1 jajko
- mąka ziemniaczana
- sól
- pieprz
- zmielone orzechy włoskie
- bułka tarta
- oliwa/olej do smażenia

Przygotowanie:
1. Gotujemy ryż. W między czasie kroimy w kosteczkę warzywa, które znajdą się w farszu na kotleciki: paprykę, cebulę.
2. Odsączamy z sosu tuńczyka, przekładamy go do miski, w której zmieści się cały farsz. Dodajemy pokrojoną paprykę, cebulę, poszarpane listki bazylii (kiedy rozrywamy je palcami, uwalnia się lepszy aromat).
3. Ugotowany ryż studzimy pod zimną wodą. Jeżeli nie jest już gorący i swobodnie można go trzymać w rękach - wrzucamy do warzyw i tuńczyka. Dokładnie mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Dajmy naszej mieszance chwilę "przejść" smakami i w tym czasie możemy przygotować panierkę. Ja zmieliłam w blenderze włoskie orzechy (około 2 garstek) zmieszałam je z 2 łyżkami bułki tartej.
4. Przechodzimy do kotlecików. Trzeba je ulepić, więc wrzucamy jajko i powoli dosypujemy mąki ziemniaczanej. Robimy to ostrożnie i po trochy jej dodając, aby się dobrze skleiły, ale również żeby nie przedobrzyć z mąką.
5. Rozgrzewamy patelnię, wlewamy olej lub oliwę (ja zmieszałam pół na pół). Lepimy kotleciki i obtaczamy je w przygotowanej wcześniej panierce. Tak przygotowane kładziemy na patelnie i obsmażamy z każdej strony, aby się ładnie zarumieniły. Gotowe.

Po usmażeniu warto je odsączyć z tłuszczu, kładąc na papierowym ręczniku. Ja podałam je na kolację wraz z salsą z tego przepisu, ale myślę, że świetnie się sprawdzą jako część obiadu do frytek czy gniecionych ziemniaczków.







Salsa do mięs i ciepłych przekąsek

A oto pomysł na szybką i smaczną salsę do różnego rodzaju ciepłych przekąsek oraz grillowanych mięs. Ja przygotowałam ją do ryżowych kotlecików z tuńczykiem, ale myślę, że świetnie sprawdzi się jako dodatek do innych dań. Przygotowanie salsy jest banalnie proste i właściwie można do niej użyć resztki, które mamy pod ręką. Więc oto moja wersja:

Składniki:
- 1/4 małej papryki
- 1/4 średniej czerwonej cebuli
- 1/2 średniego pomidora
- 2 stołowe łyżki oliwy
- 1/2 stołowej łyżki miodu (może być też cukier)
- 2 stołowe łyżki octu balsamicznego
- 2-4 stołowe łyżki wody
- kilka listków świeżej bazylii
- kilka kropel sosu sojowego
- odrobina zmielonego pieprzu kolorowego
- chilli (świeże lub w proszku)

Przygotowanie:
1. Umyte warzywa kroimy w drobną kosteczkę i wraz z bazylią wrzucamy do moździerza. Ucieramy dość mocno, żeby puściły sok, dolewamy oliwę i ucieramy jeszcze chwilę. Ważne, aby warzyw nie ucierać za szybko i mocno, tak aby pozostały w salsie kawałki warzyw.
2. Dodajemy po kolei pozostałe składniki: miód, chilli, pieprz, ocet balsamiczny, sos sojowy, na koniec woda - 2 do 4 łyżek w zależności jak bardzo chcemy rozcieńczyć naszą salsę. Ja dałam 3 łyżki, ponieważ lubię intensywny smak. 
3. Salsa nie musi długo stać, aby smaki dobrze się "przegryzły", jednak warto przed podaniem przetrzymać ją około 15-20 minut w lodówce. Genialnie podkreśla smak dań.






poniedziałek, 5 maja 2014

Kotleciki z gotowanych ziemniaków

Prosty i szybki sposób na smaczną kolację - kotleciki z ziemniaków. Można je przygotować na najrozmaitsze sposoby, dodając do nich swoje ulubione składniki. Polecam i proponuję wypróbować swoje własne kombinacje. W tym przepisie nie podam dokładnych ilości składników, po części dlatego, że ich nie pamiętam, ale też dlatego, że nie większego znaczenia czy damy więcej ziemniaków, czy jajka gotowanego.

Składniki:
- 4-5 średnich ugotowanych ziemniaków
- 1 średnia cebula
- 2 ugotowane jajka
- świeży koperek
- kilka małych kwiatków brokuła
- kilka małych kwiatów kalafiora
- pieprz
- sól
- 1 jajko świeże
- mąka ziemniaczana
- bułka tarta

Składniki do sosu:
- świeży koperek
- śmietana jogurtowa 9%
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
1. Ugotowane ziemniaki zgniatamy na puree. W blenderze miksujemy cebulę i dodajemy do ziemniaków.
2. Brokuły, kalafior oraz jajka ugotowane na twardo kroimy na małe kawałki i dorzucamy do ziemniaków.
3. Mieszamy w misce wszystkie składniki, doprawiamy solą i pieprzem według własnego uznania. Smak dopełni posiekany drobno świeży koperek.
4. Przechodzimy do formowania kotlecików, cały farsz mieszamy z jajkiem, dosypujemy powoli mąki ziemniaczanej, taką ilość aby nasze kotleciki dobrze się trzymały i nie rozwaliły na patelni.
5. Rozgrzewamy tłuszcz, lepimy kotleciki - wielkość taka jaka nam odpowiada najbardziej. Obtaczamy delikatnie w bułce tartej i kładziemy na rozgrzany tłuszcz.
6. W międzyczasie można przygotować sos. Śmietanę mieszamy ze świeżym koperkiem, doprawiamy pieprzem i solą.
7. Usmażone kotleciki polewamy świeżym i delikatnym sosem.







piątek, 25 kwietnia 2014

Syta domowa ogórkowa

Stary przepis, z przed miesiąca. Trochę zapomniałam o tym blogu, a dopiero zaczęłam się rozkręcać. W każdym bądź razie powracam z domową ogórkową. Zupa banalnie prosta, syta i niezwykle smaczna. 

Składniki (na duży garnek zupy):
- ok 80 dag kiszonych ogórków (najlepiej z własnych słoików)
- 3 spore marchewki
- 2 pietruszki
- 3-4 spore ziemniaki
- 4 podudzia z kurczaka (mogą być inne części kurczaka, według uznania)
- koperek (najlepiej świeży)
- 1 cebula
- 1 liść laurowy
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 3 duże ząbki czosnku
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
1. Do garnka wlewamy 2-2,5 litra wody, wrzucamy liść laurowy oraz ziarna ziela angielskiego. Wrzucamy kurczaka i gotujemy. 
2. Przechodzimy do przygotowania warzyw, aby dodać je w odpowiednim momencie do wywaru z kury. Na dużych oczkach tarki ścieramy kiszone ogórki, odstawiamy je i zabieramy się za obieranie pozostałych warzyw - marchwi, pietruszki, ziemniaki i cebuli.
3. Kurczak powinien gotować się ok pół godziny, w zależności oczywiście jak duże jego części gotujemy. Podczas wrzenia wywaru zbieramy z góry szum. 
4. Jeżeli kurczak jest ugotowany, wyciągamy go na osobny talerz i studzimy przez kilkanaście minut. W między czasie do ciągle gotującego się wywaru dodajemy obrane i pokrojone wcześniej warzywa, starte ogórki oraz przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. 
5. Mięso ugotowanego kurczaka oddzielamy w miarę dokładnie od kości i dorzucamy je do zupy.
6. Zupę należy przegotować jeszcze około 45 minut od wrzucenia warzyw i mięsa. Doprawić jeszcze solą, pieprzem i koniecznie dodać świeżego koperku.




czwartek, 13 marca 2014

Tamaryndowa wołowina po azjatycku


Do przygotowania wołowiny w wersji azjatyckiej przymierzałam się już jakiś czas. Problem tkwił w zdecydowaniu się na odpowiednią wersję. Kilka miesięcy temu naczytałam się o zastosowaniu pasty tamaryndowej w kuchni azjatyckiej, a do samego użycia jej przekonał mnie Gordon. Po chwili zastanowienia, wybór stał się dla mnie oczywisty - coś chińskiego, coś z wołowiny i coś z pastą tamaryndową i oto dziś efekt tego połączenia.

Składniki (4 porcje):
- 0,5 kg wołowiny (ja miałam przygotowane kawałki na gulasz)
- 1 średnia cukinia
- jedna papryka czerwona
- 2 średnie cebule
- 5 ząbków czosnku
- 1 świeża papryczka chili
- świeża kolendra
- 2-3 łyżki oleju z orzechów arachidowych
- grzybowy sos sojowy
- ocet ryżowy
- 3-4 grzyby mun

Do marynaty:
- 2 łyżki stołowe pasty tamaryndowej
- 2 łyżki stołowe płynnego miodu
- 1 łyżka stołowa grzybowego sosu sojowego
- 1 mała papryczka chili
- 1 mała łyżeczka zmiażdżonego pieprzu syczuańskiego

Przygotowanie:
1. Kroimy mięso na kawałki (wielkość wedle uznania, ale lepiej nie za duże - wówczas szybciej się usmażą). Przekładamy do głębokiego talerza lub miski i przygotowujemy marynatę.
2. Do miseczki wlewamy po dwie łyżki stołowe pasty tamaryndowej oraz miodu, dolewamy sos sojowy - mieszamy. Aby nadać marynacie ostrości i bardziej azjatyckiego charakteru dodałam drobno posiekaną papryczkę chili oraz zmiażdżone ziarna pieprzu syczuańskiego.


3. Zalewamy mięso marynatą, dobrze ją wcieramy i odstawiamy na ok. 45 min.
4. W czasie kiedy mięso się będzie marynowało zabieramy się za przygotowanie warzyw. Kroimy obraną cebulę w niezbyt cienkie piórka. Cukinię w grube talarki i każdy z nich na cztery części. Paprykę kroimy na kawałki ok. 1,5 cm x 1,5 cm. Ząbki czosnku obieramy i miażdżymy. Siekamy jedną, świeżą papryczkę chili, pozbywając się nasionek (jeżeli ktoś lubi bardzo ostre, może zostawić nasiona).
5. Gotujemy ryż. W proporcjach 1 szklanka ryżu do 2 szklanek wody. Należy dość często go mieszać, aby nam się nie przypalił.
6. Kiedy mięso już odczekało, rozgrzewamy woka i wlewamy do niego 2-3 łyżki oleju arachidowego. Jeżeli zaczyna dymić wrzucamy wołowinę i energicznie mieszamy przez ok. 7-8 min. (należy pamiętać, aby wok był dobrze nagrzany). Możemy mięso jeszcze skropić odrobiną sosu sojowego, octu ryżowego i kilkoma łyżkami wody. Cały czas mieszamy. Wrzucamy cebulę, czosnek oraz papryczkę chili, kiedy zmiękną dodajemy kolejno paprykę, po 2-3 min.- kawałki cukinii. Całość również nieustannie mieszamy, aby równomiernie i dobrze wszystko się usmażyło. Warzywa puszczą soki więc nie trzeba dodawać dużo wody. Ja dodałam może 1-2 łyżki, aby danie nie było za suche. Wszystko wyszło idealnie.
7. Mięso ze wszystkimi warzywami powinno się smażyć na dużym ogniu ok. 10-13 min. Po tym czasie zdejmujemy wok z ognia i dajemy potrawie chwilę odpocząć. W tym czasie nakładamy na talerze ryż. Na koniec wołowinę posypujemy świeżo posiekaną kolendrą.

Do dania dodałam fasolkę z tego przepisu (idealnie komponuje się z potrawami azjatyckimi), ulepszając ją o kapustę pekińską. Po prostu do podsmażanej fasolki wrzuciłam dwie garście posiekanej kapusty. Wyszło znakomicie.




wtorek, 11 marca 2014

Udka kurczaka duszone z pomarańczami



Przez jakiś czas zapomniałam o istnieniu udek z kurczaka. Nie wiem jak to się stało, ale od jakiegoś czasu głównie zaopatrywałam się w filet z piersi. Na szczęście ocknęłam się odpowiednim momencie i przypomniałam sobie o innych możliwościach kulinarnych jakie daje kurczak. Postanowiłam ugotować coś sytego, ale też nie ciężkiego i ciekawego w smaku. Udka duszone z pomarańczami i warzywami okazały się strzałem w dziesiątkę. Idealne do smażonego ryżu, ale nie tylko. Z pieczonymi ziemniakami smakowałyby równie niesamowicie.

Składniki do przygotowania duszonego mięsa (na dwa obiady, dla dwóch osób):
- 6 udek z kurczaka
- 1 cały seler naciowy
- 3 marchewki
- 4 ząbki czosnku
- 1 średnia czerwona cebula
- 2 pomarańcze
- 1 łyżka octu balsamicznego
- sól
- 1 łyżeczka słodkiej papryki wędzonej
- 1/2 łyżeczki ziaren pieprzu syczuańskiego
- 1/3 łyżeczki ostrej papryki, lub pół świeżej chili
- 1-2 łyżeczek cukru
- 2-3 łyżki oliwy
- świeży rozmaryn

Składniki do smażonego ryżu:
- 2 torebki ryżu
- 2 ząbki czosnku
- 1 czerwona cebula
- 1 łyżeczka curry
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1-2 łyżki oliwy
- odrobina sera mozzarelli

Przygotowanie:
1. Przyprawiamy udka solą, ostrą papryką,  papryką wędzoną oraz zmiażdżonymi ziarnami pieprzu syczuańskiego i odstawiamy na 20 min.
2. Przygotowujemy warzywa. Marchew obieramy, myjemy i kroimy w niezbyt grube talarki, podobnie kroimy seler naciowy. Cebulę kroimy w piórka. Ząbki czosnku obieramy i miażdżymy dłonią, aby uwolniły aromat. Obieramy pomarańcze.
3. Obieramy i kroimy również cebulę oraz czosnek do smażonego ryżu.
4. Na rozgrzaną patelnię wlewamy 2-3 łyżki oliwy i wkładamy udka. Obsmażamy z każdej strony po ok. 3-4 min. Po tym czasie dodajemy cebulę czosnek oraz świeży rozmaryn.

5. Po kilku minutach, wyciskamy do mięsa sok z jednej pomarańczy, skrapiamy jeszcze mięso 1 łyżeczką octu balsamicznego, dolewamy trochę wody (ok. 200 ml), przykrywamy i dusimy w taki sposób ok. 25 min.
6. W czasie kiedy mięso będzie się dusiło, możemy przygotować ryż. Rozgrzewamy drugą patelnię, wlewamy oliwę i dorzucamy posiekaną czerwoną cebulę i czosnek. Kiedy już się zeszklą, wsypujemy ryż i smażymy, często mieszając przez ok. 5-6 minut. Doprawiamy curry i nadajemy koloru kurkumą. Po tym czasie systematycznie, dolewamy po trochu bulionu drobiowego lub warzywnego (jeżeli nie posiadamy możemy zastąpić go wodą). Skrapiamy ryż sosem sojowym, octem ryżowym. Kiedy ryż naciągnie, odstawiamy do wystygnięcia i przed podaniem jeszcze chwilę przysmażamy.
7.  Wracamy do mięsa. Badamy pozostałą ilość sosu i ewentualnie podlewamy mięso jeszcze wodą. Zasypujemy mięso pokrojonym selerem naciowym oraz marchewką. Posypujemy całość 1-2 łyżeczkami cukru, aby złagodzić kwaskowatość soku z pomarańczy oraz octu balsamicznego. Dusimy z warzywami do ich miękkości. 10 min. przed zdjęciem mięsa z ognia dodajemy pomarańcz pokrojoną w niezbyt małe kawałki.

Podczas podawania formowałam babki z ryżu za pomocą malej filiżanki. Podobnie jak w przepisie z kaszą gryczaną, tutaj również uzupełniłam filiżankę do połowy ryżem, wsypałam odrobinę sera i dopełniłam dalej ryżem. Ser przyjemnie się stopi i doda nowego akcentu daniu. Na koniec warto posypać potrawę jeszcze świeżym rozmarynem.

Danie świetnie smakuje po kilku godzinach, albo nawet następnego dnia. Sos świetnie przejdzie wszystkimi składnikami. Smaki pomarańczy, warzyw, octu balsamicznego oraz rozmarynu stworzą nam z prostych składników naprawdę efektowne danie.